09/9/21

Daje radę!

Zadzwoniła do mnie Jagoda z info, że nie przyjechał autobus. Poprosiłam, aby przyszła do domu na piechotę.
Zaczęła się awanturować, że daleko, że ją bolą nogi i nie przyjdzie. Więc się rozłączyłam i pomyślałam – niech styki zadziałają.
Po 10 min dzwoni… już jestem.
Przyjechała taxówką!
(Pani w okularach zapłaciła dychę, o innych szczegółach trudno się dogadać)