Tag Archives: rodzinnie
Armenia
Śniadanie wielkanocne w Erywaniu
Kościół świętej Gajane jest najbardziej chyba znaną świątynią w Armenii. W 630 r. Katolikos Ezr I wzniósł ją w Waghszarapacie (znanym także jako Eczmiadzyn), dokładnie w tym miejscu, gdzie przeorysza Gajane zginęła męczeńską śmiercią z rozkazu pogańskiego króla Trdata III, który potem nawrócił się i ochrzcił Armenię. Ściany i dach kościoła odnowiono następnie w XVII w., a w 1983 dodano piękną galerię.
Eczmiadzyn, niegdyś stolica Armenii, do dziś stanowi jej centrum religijne i duchowe.
Kaskada w Erywaniu
Ararat, biblijna góra, na której po Potopie osiadła Arka Przymierza, a ludzkość narodziła się na nowo, już choćby z tej przyczyny zajmuje wyjątkowe miejsce w sercu każdego Ormianina
Zwartnoc, ruiny katedry z VII wieku
Świątynia Geghard
Garni, jedyna istniejąca świątynia przedchrześcijańska w stylu greko- romańskim w tej części świata.
Błękitny Meczet w Erywaniu
Erywań, Plac Republiki
Warto zerknąć –> Armenia
Pod Piramidą
Weekend spędziliśmy w Wiśle w uroczym miejscu “Pod Piramidą”
Największą atrakcją dla Jagody był oczywiście … baran.
Szkocka Trupa na poddaszu
Kilka zdań wprowadzenia z fanpage’a Szkockiej Trupy
Nasza pierwsza “domówka” (i chyba pierwsza w PL na scenie piosenki żeglarskiej).
Na świecie koncerty “prywatne” mają już niezłą historię, zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę folkową.
U nas postanowiliśmy tę ideę zaszczepić. Gdzie, jeśli nie w słynnej “Tawernie u Garbatego”?
Działo się tam już wiele, bywały tłumy, śpiewy, sesje muzyczne, ale prawdziwego koncertu, z kablami, piecami, mikrofonami i statywami jeszcze tam nie widzieli.
A że dzień później (21 marca) obchodzono Światowy Dzień Zespołu Downa, postanowiliśmy, wspólnie z gospodarzami (Alicją, Garbatym i Jagodą) zachęcić gości do ufundowania wycieczki dla dzieciaków z zespołem Downa, z klasy Jagody. Było pięknie.
zdjęcia: Basia Wójcik i Adam Ludynia
Zima w Szklarskiej Porębie
Ciocia Kasia dotrzymuje słowa i w tym roku również zgodziła się uczyć Jagodę jeździć na nartach.
Łatwo nie było, ale Jaga dała radę wjechać kilka razy wyciągiem i zjechać w dół 1470m Puchatkiem
W Szklarskiej Porębie nie byliśmy sami, wieczory spędzaliśmy z naszymi przyjaciółmi…
W nagrodę za pilną naukę Jaga codziennie chodziła zrelaksować się na oponach
Zdobyliśmy również Szrenicę