11/15/22

26!

Godz 15.10
“W szkołach, owszem, można się nauczyć tabliczki mnożenia, też potrzebna, jak to mówią, ale nie życia. Można łeb se napchać tym i tamtym i prawie wszystko umieć, a nie umieć żyć. Bo życie, żeby tak powiedzieć, to nie tylko życie. Niby że ty jesteś, a ono i tak leci. Gorzej, lepiej, z góry czy pod górę, ale leci. Urodziłeś się, umrzesz i niby że życie. Chce, to nas powali, chce, postawi, w dół strąci, wywyższy. A my, jak tam ono chce, bo i tak żyjemy. Ono wiatrem, my piórkiem. O, nie, bracie. A nawet, żeby tak powiedzieć, gówno prawda. Życie to tak samo fach jak każdy inny. A kto wie, czy nie najtrudniejszy z wszystkich fachów.”
(“Kamień na kamieniu”)

09/9/21

Daje radę!

Zadzwoniła do mnie Jagoda z info, że nie przyjechał autobus. Poprosiłam, aby przyszła do domu na piechotę.
Zaczęła się awanturować, że daleko, że ją bolą nogi i nie przyjdzie. Więc się rozłączyłam i pomyślałam – niech styki zadziałają.
Po 10 min dzwoni… już jestem.
Przyjechała taxówką!
(Pani w okularach zapłaciła dychę, o innych szczegółach trudno się dogadać)