09/9/21

Daje radę!

Zadzwoniła do mnie Jagoda z info, że nie przyjechał autobus. Poprosiłam, aby przyszła do domu na piechotę.
Zaczęła się awanturować, że daleko, że ją bolą nogi i nie przyjdzie. Więc się rozłączyłam i pomyślałam – niech styki zadziałają.
Po 10 min dzwoni… już jestem.
Przyjechała taxówką!
(Pani w okularach zapłaciła dychę, o innych szczegółach trudno się dogadać)
05/2/21

Covid 19

“(..)sama mówiłaś, że to wojna.

Taka trochę pozycyjna, bo leżysz w okopie.

Ale odgwiżdżą pokój i wypieprzysz stamtąd jak z procy.

I wtedy przyjdzie wiosna,

widzisz, że czeka na was,

bo też się czai”

Dziękuję Wam z całego serca za modlitwy, ciepłe słowa, moc energii ?

Nie skupiałam się na złych myślach czarnych scenariuszach, wierzyłam, że będzie dobrze, że ze szpitala wyjdziemy razem. Udało się!

A było już źle, leczenie długo nie przynosiło efektów. A potem powikłania. 15 przeraźliwie mrocznych dni i nocy w miejscu gdzie prawie codziennie ktoś umierał w samotności…